Nowy Rok przyniósł nam nowe nadzieje. Większość ludzi chyba nie pamięta tak znienawidzonego roku jak poprzedni, którego pożegnaliśmy z wielkim uczuciem ulgi. I z wielką nadzieją, że kolejny będzie lepszy. I tylko od wyjątkowych żartownisiów, z wyjątkowo czarnym poczuciem humoru, można było usłyszeć: obyśmy z sentymentem nie wspominali za rok jak to było super w poprzedniego Sylwestra…
Każdy ma nadzieję, na powrót do normalności i na to, że nie utrwalą nam się zwyczaje z tego roku. To znaczy, że pracodawcy jednak nie wprowadzą home office jako bardziej ekonomicznej pracy, że nie pozostaną nam zwyczaje chodzenia w dresie albo w piżamie przez cały dzień, że wrócimy do aktywności i wychodzenia z domów dla sportu i spotkań. Że znowu będziemy mogli posiedzieć spokojnie w knajpce czy na koncercie. Że wróci normalne nauczanie w szkołach i na uniwersytetach. Że wrócą podróże – te bliższe i dalsze. No wiecie. Normalność.
To chyba najczęściej wypowiadane i otrzymywane życzenia świąteczne i noworoczne – dużo zdrowia i powrotu do normalności. Po tym szalonym, nienormalnym roku, pozostawię także te życzenia na moim blogu. Oby 2021 rok przyniósł nam powrót do normalności. I dużo zdrowia.