Od jutra dla wielu osób nastąpi wielka zmiana – początek roku szkolnego. Dzieciaki – zgodnie z zapowiedzią ministra edukacji – wracają do szkół i pozostaną tam bez względu na sytuację epidemiczną w kraju. Minister przynajmniej zapewnia, że żadnej innej nauki poza stacjonarną nie będzie. Jeśli ma jakieś kontakty „na górze” szkoda, że nie uruchomił ich wcześniej.
Co jeszcze? Ma się zmienić pogoda. Tym razem do dobra wiadomość. Ostatnio jest zimno i deszczowo. Ma być ciepło i słonecznie. Oby jak najdłużej, bo strasznie pokręcony nam się rok przytrafił.
Pod znakiem zapytania stoi natomiast zmiana lub jej brak jeśli chodzi o przepisy covidowe. Wszystkie dotychczasowe ograniczenia kończą się dziś o północy. Nowego rozporządzenia na razie nie ma. Nie wiadomo czy rząd je opublikuje na chwilę przed północą (co już się zdarzało), czy „zapomni” i będzie liczył na brak pamięci obywateli, że one się skończyły…
Niektórzy przewidują dwa scenariusze. Niestety nikt nie wieści zakończenia ograniczeń. Rozważania jest opcja: albo utrzymania stanu dotychczasowego czyli przedłużenia rozporządzenia na jakiś tam czas, albo zmiana, która ma wkurzyć antyszczepionkowców, dlatego powie się o niej w nocy, żeby nie było protestów. Ten drugi scenariusz jest bardzo prawdopodobny, biorąc pod uwagę dotychczasowe wypowiedzi polityków.
Wcześniej bowiem mówiono o możliwości uzyskania wiedzy o szczepieniach przez pracodawcę, aby móc zorganizować harmonogram i stanowiska pracy, a nawet wysłać nieszczepionych pracowników na bezpłatny urlop. Takie regulacje nie powinny przechodzić bez ustawy, ale biorąc pod uwagę to, co przechodziło ostatnio rozporządzeniami, jest to możliwe. Oczywiście jeśli ten scenariusz się ziści, nie będzie to jedyne ograniczenie dla niezaszczepionych, a raczej początek długiej listy.
Czy wywoła to zamieszki, protesty, itd.? Zobaczymy. Jeśli tak, to mam nadzieję, że w Warszawie, a nie w całej Polsce, bo akurat wybieram się na wycieczkę do Torunia. Dwukrotnie miałam okazję tam być przejazdem. Zatrzymywaliśmy się jednak tylko na krótki spacer, żeby rozprostować nogi. Teraz nadszedł czas na dłuższe zwiedzanie. Ponieważ wybieram się tam po pracy, wybrałam pociąg. Zresztą potencjalnie ten transport jest szybszy niż samochód. Natomiast w miarę potrzeby chcę na miejscu wynająć auto. A tu fajna wypożyczalnia samochodów Toruń. Liczę na to, że toruńskie pierniki okażą się lepsze od moich 😉 W końcu tradycja zobowiązuje 🙂