Przedwiośnie
Zmywarka jest od tygodnia i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Taniej nie jest, a biorąc pod uwagę ceny kapsułek, z ekonomicznego punktu widzenia, to żadna oszczędność, a wprost przeciwnie. Za to jaka oszczędność rąk. W końcu mogę je pokremować i nie martwić się, że co chwilę trzeba coś umyć, co je przesusza. Świetny zakup. Na „zakupy powiązane” na razie się nie zdecydowaliśmy. Latem trzeba będzie odświeżyć kolor, to wtedy się pomyśli.
Przedwiośnie poprawia mi nastrój i ładuje akumulatory. Pewnie też dlatego, że nie jest to takie typowe przedwiośnie jakie pamiętam z dzieciństwa czy z ilustracji w podręczniku z zerówki czy pierwszej klasy – nie ma śniegu, więc nie ma i chlapy pośniegowej, brudnych topniejących bałwanów i niespodzianek po zwierzętach pod śniegiem, rzadko kiedy pada deszcz, więc jest przyjemnie sucho (oby tak dalej, to znowu nie będzie latem dzikich hord komarów), temperatura jest znośna, na drzewach i krzewach pojawiają się już pąki (pamiętam, że w najmłodszych klasach przy takiej pogodzie ustawiali nas w pary i szło się w plener szukać oznak wiosny; ciekawe czy teraz jest tak samo), kiełkują a czasem nawet kwitną pierwsze wiosenne kwiaty. Wkrótce znów zaczniemy jeździć na wycieczki rowerowe. Pięknie 🙂